Język polski, liceum/technikum |
maj 2016 |
Do południa lekcje w szkole. Po południu basen, taniec, nauka języka japońskiego, wolontariat. Masz tyle na głowie, że znalezienie czasu dla przyjaciół staje się niemożliwe. A to niedobrze. Bo czas spędzany z przyjaciółmi jest bezcenny. Czy są sposoby na to, aby zadbać o ważne dla nas relacje?
Polski online: W jaki sposób zachęca Pani uczniów do czytania lektur?
Barbara Dąbrowska: Myślę, że często dzieci mogą czuć się zmuszone do czytania lektur, dlatego staram się zawsze odpowiednio zareklamować lekturę, którą będziemy czytać i pozytywnie nastawić do niej dzieci… Jakoś tak się ostatnio składa, że wszystkie czytane przez nas lektury podobają im się:)
Powstał u nas także pomysł założenia Klubu Czytelnika; będą w nim uczestniczyły dzieci, które szczególnie lubią czytać i mogą zaproponować też innym ciekawe książki spoza szkolnej listy.
Jestem też pomysłodawczynią i współorganizatorką corocznego konkursu czytelniczego; w tym roku będzie przebiegał pod hasłem „Zaczytani”. Zazwyczaj trwa około tygodnia, wtedy promujemy czytanie na różne sposoby. Nauczyciele czytają dzieciom wskazane przez nie fragmenty książek. Dzieci tworzą swoje opowieści, wiersze – inspirowane ulubioną książką. Odbywają się też inscenizacje w oparciu o wybrany utwór literacki.
Poza tym, dużo z dziećmi rozmawiam o czytaniu i o tym, że przynosi ono wiele korzyści dla naszego mózgu, zdrowia; dzieci raz po raz dowiadują się, że czytanie ciekawych książek – po prostu wydłuża życie.
Polski online: Prowadzi Pani kółko teatralne. Jak przebiegają tego typu zajęcia?
Barbara Dąbrowska: Kółko teatralne jest dla chętnych uczniów, którzy chcą popróbować swoich sił „na scenie” w inscenizacjach utworów i poważnych, i komediowych.
Mogę powiedzieć, że to prawdziwi pasjonaci.
Zajęcia kółka zawsze przebiegają twórczo i pracowicie. Najczęściej wygląda to tak, że ćwiczymy role do konkretnego przedstawienia, w oparciu o scenariusz.
Scenariusz tworzą także uczestnicy kółka – wnoszą swoje pomysły, próbują skonstruować sceny; później należy taki scenariusz „ spiąć do kupy” i gotowe – ćwiczymy!
Aktorzy bardzo się angażują w swoje role; wiedzą już, że na próbach będzie dużo ciężkiej pracy – ale gdy występ finałowy się udaje – każdy czuje wielką satysfakcję!
Polski online: Jakie korzyści przynosi uczniom uczestnictwo w tego typu zajęciach?
Barbara Dąbrowska: Uczestnictwo w kółku teatralnym przynosi wielkie korzyści jego uczestnikom. Wielu z nich lubi występować, więc następna rola jest dla nich kolejnym wyzwaniem, przygodą i próbą swoich sił. Dla innych, jest rodzajem terapii, jeżeli np. nie osiągają wielkich sukcesów (np. w matematyce); to tutaj, jako aktorzy mogą „zaistnieć”, pokazać talent. Wielu z nich uczy się przekraczać swoje granice – granice wstydu, grając np. kogoś innego niż siebie. Wszyscy muszą uczyć się pracy z głosem, dykcji, wczuwania w swoją postać. Często trzeba sobie samemu opracować ruch sceniczny, choreografię lub kostium. CDN
„Gdy ucichnie muzyka” to brutalnie szczera książka o Doorsach. Autor nie skupia się na pisaniu banałów w stylu „The Doors wybitnym zespołem był”. To wszyscy wiemy od dawna i ta spirala uwielbienia kręci się nieprzerwanie już od dekad. Dostajemy za to uczciwe, „po ludzku” przedstawienie sylwetek bohaterów pierwszo-, drugo-, trzecio-, a nawet i czwartoplanowych. I cały nimb opada, szczególnie, że Mick Wall nie boi się poruszać tematów trudnych. Przeczytać możemy zdania sugerujące, że Morrison był notorycznym, patologicznym kłamcą, który zmyślał historie mające być inspiracjami jego twórczości. Wchodzimy w najgłębsze zakamarki jego psychiki, od mentalności typowego ćpuna, po rozważania na temat jego orientacji seksualnej. Ray Manzarek z kolei jawi się jako osoba próżna i narcystyczna, próbująca na bieżąco rozniecić legendę The Doors i traktująca ich dorobek jako swego rodzaju religię. I nie byłoby to tak szokujące, gdyby zespół ten grał po prostu muzykę, jednak Doorsi rzeczywiście kojarzą się z pewnym mistycznym doznaniem, z wielkim ciężarem lirycznym, transcendencją i egzystencjalizmem. I to wszystko jest jak najbardziej realne. Dopóki gra muzyka. Ale zgodnie z tytułem książki, poznajemy też brutalną prawdę o tym, czym zespół jest, gdy owa muzyka cichnie.
Książka nie jest jednak krytyką zespołu. Opisuje barwnie wszystkie świetne cechy kapeli, muzyczną chemię, pierwiastek geniuszu, który sprawił, że ich wielkie utwory mogły powstać. I tutaj również jesteśmy zaproszeni w sam środek akcji. Wszystkie próby i koncerty opisane są z właściwą dla autora swadą i fantazją, dzięki czemu książkę czyta się niesamowicie lekko.
(Mick Wall „Gdy ucichnie muzyka” In Rock 2016 )
SKRÓT ARTYKUŁU: www.musictothepeople.pl
Znajomość języka obcego to dzisiaj podstawa. Bez angielskiego, francuskiego czy niemieckiego trudno gdziekolwiek poza Polską się dogadać, nie mówiąc nawet o znalezieniu jakiejś bardziej ambitnej pracy czy – dajmy na to – prowadzeniu badań naukowych. Co więc robi uniwersytet, by w tę znajomości nas wyposażyć? Ano oferuje zajęcia z wybranego języka nowożytnego na odpowiednim dla nas poziomie. Co ciekawe, nie ma żadnych testów, które pokazywałyby i nam, i uczelni nasze zdolności – te musimy więc ocenić sami, mając nadzieję, że wybierzemy grupę idealną dla nas: ani za łatwą, ani za trudną (ta druga opcja jest o wiele bardziej przerażająca). Same zajęcia mają najbardziej „szkolny” charakter ze wszystkich, z którymi na uniwersytecie można się spotkać. Jest podręcznik, są kartki z zadaniami, jest oglądanie filmików i słuchanie nagrań. Od czasu do czasu robi się prezentacje, nie brakuje też kolokwiów różnego typu. Jest to więc wszystko bardzo znajome.
Tylko od kiedy nauczyciele zaczęli mi mówić na „Pan”?
I zostałam abiturientką liceum. Jeszcze tylko zdana matura i będę absolwentką. Aż trudno w to uwierzyć, że trzy lata temu (no nie całe trzy) rozpoczynałam naukę w liceum. Czy miałam obawy? Tak. Nowi nauczyciele, koledzy. I całkiem sporo wydarzyło się przez ten czas. Jacek i nasze rozstanie. Jego choroba i perypetie z Klarą. Wolontariat i Michał. Dużo radosnych chwil i rozterek. Smutek. No i moja mama, która w dalszym ciągu przebywa w szpitalu. Do matury pozostało jeszcze kilkadziesiąt dni. Wertuję podręczniki, rozwiązuję przykładowe arkusze. Tak. Chciałabym dobrze zdać ten egzamin i zrekrutować się na wybrany kierunek. I znowu rozterka związana z Michałem. Jeżeli zostanie przyjęty na studia w Krakowie, to nasza relacja może przybrać inny charakter. Życzę mu jak najlepiej.
I jeszcze Jacek. Postanowił, że w tym roku odstępuje od zdawania matury, bo czuje się zmęczony. Ale może jeszcze zmieni zdanie. Idąc w odwiedziny do mamy, widziałam malutkie pąki kasztanów.
© Copyright 2011 DOCTUS-NET
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie w całości
lub we fragmentach materiałów zawartych na stronie zabronione.