jak znaleźć dla siebie towarzystwo
Pierwszy tydzień wakacji upłynął Dagmarze na nicnierobieniu. No może nie do końca tak było, bo dziewczynka wreszcie mogła bez pośpiechu zająć się psem. Miała też czas na czytanie książek, słuchanie muzyki. Odwiedziła dziadków, z którymi miło, jak zazwyczaj, spędziła czas. No ale zaczęło jej się nudzić. Rodzice w pracy, a ona sama w domu. Dobrze, że miała swojego psiego towarzysza. Chociaż tak naprawdę to tęskniła za rozmowami z rówieśnikami.
– Przynajmniej w szkole można było z kimś pogadać – smutno wymamrotała pod nosem, smarując kromkę masłem i obficie układając na niej plasterki rzodkiewek i ogórków.
Nie znaczy to, że w klasie Dagmara była centralną postacią, taką “duszą towarzystwa”. Trzymała się na uboczu, nie wygłaszała swoich poglądów, no chyba że ktoś ją zapytał o zdanie, i do nikogo pierwsza się nie odezwała, bo to było ponad jej siły. Była odludkiem. Ale w szkole można było przynajmniej pośmiać się z żartów kolegów, posłuchać o modnych trendach wśród prawie nastolatek.
Z ponurą miną, chociaż na zewnątrz świeciło słońce i była ładna pogoda, Dagmara przypięła psu smycz i wyszła na spacer. Z zazdrością patrzyła na mijające ją po drodze roześmiane dziewczyny.
– Pewnie są koleżankami. Mają swoje sprawy. Mogą się spotykać na pogaduchy. Nie nudzą się – szeptem wyliczała zalety koleżeństwa.
– Daga!, Daga! Zaczekaj! Co tak pędzisz? – usłyszała wołanie.
Zdziwiona obejrzała się. I zobaczyła Patrycję, koleżankę z klasy, która szybkim krokiem zmierzała w jej kierunku. Towarzyszył jej pies.
– Fajnie, że się spotkałyśmy – wesoło powiedziała Patrycja. – Trochę nudzi mi się w domu, chociaż cieszę się, że są wakacje. Ale wiesz, jak jest, kiedy za towarzystwo ma się tylko rodziców – dodała.
– Wiem, wiem – odrzekła Dagmara. – To może pospacerujemy teraz z naszymi pupilami, a po południu pójdziemy do kina i na lody – zaproponowała.
– Fajnie, to jesteśmy dogadane – wesoło odrzekła Patrycja.
Dagmara była zaskoczona swoją postawą. Bo to przecież nie było nic trudnego, jak jej się do tej pory wydawało, tak po prostu zagadnąć do swojej koleżanki.
- rozmowa z panią Beatą Leks, bibliotekarką
Polski online: Czy lubi pani czytać książki?
Beata Leks: Lubię i to bardzo. Książki to moja pasja.
Polski online: To może ta pasja zachęciła panią do podjęcia studiów na kierunku bibliotekoznawstwo?
Beata Leks: Na początek niewielkie sprostowanie dotyczące nazwy kierunku studiów, która brzmi informacja naukowa i bibliotekoznawstwo. Na pewno zamiłowanie do książek miało znaczący wpływ na wybór kierunku moich studiów. Chociaż kiedy rozpoczynałam naukę na wyższej uczelni nie zdawałam sobie tak naprawdę sprawy, z jakimi zagadnieniami przyjdzie mi się zetknąć. I że moje studia nie będą ograniczać się tylko do czytania przeze mnie książek.
Polski online: Co oznacza słowo “bibioteka?”
Beata Leks: Początki biblioteki sięgają czasów starożytnych. Ogólnie rzecz ujmując biblioteka jest to instytucja kultury, która gromadzi, przechowuje i udostępnia materiały biblioteczne. W innym znaczeniu “biblioteka” oznacza nazwę samego budynku, pomieszczenia lub mebla, gdzie znajdują się książki czy czasopisma.
Polski online: Jakiego rodzaju biblioteki możemy wyróżnić?
Beata Leks: Tak naprawdę podział na typy bibliotek zależy od różnych czynników, przykładowo – od zakresu tematycznego księgozbioru, od metody jego udostępniania czy od zasięgu działania.
Polski online: W jakiego typu bibliotece pani pracuje?
Beata Leks: Pracuję w bibliotece w szkole podstawowej. A ponieważ szkoła jest niewielka, chodzi zarówno o budynek jak i liczbę uczniów, to pomieszczenie, w którym pracuję też nie jest ogromne, ale myślę, że bardzo przyjazne dla uczniów.
Polski online: Czyli główny księgozbiór będą stanowiły lektury szkolne?
Beata Leks: Tak. Mamy sporo lektur szkolnych. Ale oczywiście nie tylko. Są też książki dla dzieci i początkujących nastolatków. Staram się kupować nowości. Ale nie stronię od klasyki dziecięcej i młodzieżowej.
Polski online: Na czym polega pani praca?
Beata Leks: W powszechnej świadomości praca pani w bibliotece odbierana jest jako wypożyczanie książek. I to jest prawda. Ale moje zajęcia są różnorodne. Każdą książkę zakupioną do biblioteki muszę zewidencjonować, czyli mówiąc w uproszczeniu umieścić w rejestrze bibliotecznym. Uczestniczę w targach książek, aby być na bieżąco z tym, co dzieje się na rynku księgarskim, bo to pomaga mi skompletować zbiory do mojej biblioteki. We współpracy z innymi nauczycielami organizuje różne konkursy, celem których jest promowanie czytelnictwa. Na spotkania z uczniami staram się zapraszać “ludzi pióra”. A także kształtować gusta czytelnicze wychowanków. Zdarza się, że do biblioteki przychodzi uczeń, który chciałby wypożyczyć książkę, ale nie za bardzo wie jaką. Wtedy rozmawiam o jego zainteresowaniach, hobby i na tej podstawie staram się dopasować książkę.
Dla uczniów, którzy rozpoczynają naukę w szkole organizuję warsztaty, celem których jest nauczenie ich korzystania ze zbiorów bibliotecznych, tak aby mogli poradzić sobie w innych tego typu placówkach. Zresztą od czasu do czasu odwiedzamy też bibliotekę publiczną, gdzie bierzemy udział w rozmaitych wydarzeniach i warsztatach.
Polski online: Jakie predyspozycje powinna mieć osoba pracująca w bibliotece?
Beata Leks: Taka osoba powinna lubić książki, to oczywiste. Powinna być zainteresowana aktualnymi ofertami wydawnictw, aby mogła na bieżąco i w miarę posiadanych funduszy dokonywać zakupów książek. Powinna być otwarta na nowe technologie, bo w obecnych czasach biblioteki są zinformatyzowane. Trzeba umieć pracować w zespole. Jeśli samodzielnie prowadzi się bibliotekę, to trzeba umieć podejmować rozmaite decyzje związane z jej funkcjonowaniem. Ponieważ praca bibliotekarza wiąże się z częstymi kontaktami z ludźmi, to trzeba posiadać umiejętności interpersonalne. Trzeba być też dokładnym i skrupulatnym. Na pewno czynnikiem uciążliwym jest zanieczyszczenie powietrza kurzem.
Polski online: To na koniec naszej rozmowy – jakie książki poleciłaby pani czytelnikom?
Beata Leks: Wszystkie te, które dla danej osoby są odpowiednie, bo dostarczą jej wzruszeń, rozrywki, sprowokują do refleksji i przemyśleń, zainspirują do ciekawego i bezpiecznego życia.
ciekawostki, humor i inne różności
Zapewne znany jest wam wiersz Jana Brzechwy “Skarżypyta”. Bohaterką jest dziewczynka, która nieproszona przez nikogo ochoczo, a nawet można powiedzieć z wielką radością, informuje o przewinieniach innych. Jakże blisko jej do donosiciela. Bo ten typ zdolny jest do szpiegowania koleżanek i kolegów. I co tu dużo mówić jest ze wszech miar odrażający. Przy czym nie potrafi być lojalny wobec nikogo. Prowadzi grę na różnych frontach. Temu doniesie na tego, a tamtemu na innego. Nie ciesz się, że donosicielka/donosiciel mówiąc niepochlebne rzeczy na koleżankę/kolegę wobec ciebie będzie zachowywać się uczciwie. Nic z tego. U niego tak to nie działa.
……………………………………………………………………………………………………………………………………
William Harvey żył na przełomie XVI i XVII wieku. Pracował w szpitalu św. Bartłomieja w Londynie, był lekarzem Jakuba I, a później Karola I. Pasjonował się zagadnieniami dotyczącymi krążenia krwi i pracy serca. Udowodnił, że krew odpływa z serca tętnicami i wraca do niego żyłami. Odkrył, że zastawki w dużych żyłach kierują krew z powrotem do serca, a zastawki sercowe są odpowiedzialne za krążenie krwi po ciele tylko w jednym kierunku – z prawej strony do płuc i z lewej strony do reszty ciała. Odkrył też, że serce działa jak pompa.
…………………………………………………………………………………………………………………………………….
Latarnia morska na Faros w Aleksandrii (w Egipcie) był wielką wieżą wzniesioną na wyspie. pełniła ona funkcję latarni morskiej, która umożliwiała statkom wpływanie i wypływanie z portu. Latarnia mierzyła 122 m wysokości, a na jej szczycie płonął ogień, który dostarczał światła. Była to pierwsza latarnia morska w historii, która przetrwała około 1500 lat.
……………………………………………………………………………………………………………………………………
Lalki znane są od dawna. Najstarsze, zrobione z drewna i glonów, znaleziono w egipskich grobach sprzed tysięcy lat. W dawnych czasach najdroższe były lalki z porcelany. Biedniejsze dzieci musiały zadowolić się lalkami szytymi przez swoje mamy z różnych gałganków i szmatek. Są także lalki etnograficzne czyli ludowe. Są one wykonane z naturalnych materiałów, ręcznie zdobione i malowane.
…………………………………………………………………………………………………………………………………….
Faux-pas z języka francuskiego znaczy tyle co “fałszywy krok”. Jest to zatem nieświadomie popełniony nietakt, czyli niestosowny postępek.
…………………………………………………………………………………………………………………………………….
Humor
Panowie szkoccy w obawie przed Makbetem zanieśli swoje głowy do Anglii.
Drugą wielką uroczystością było wmurowanie węgla kamiennego.
Nowe badania wykazały, że człowiek powstał nie z prochu, ale z gliny.
(źródło: “Pegaz na biegunach”