czy z każdego przedmiotu musimy mieć bardzo dobre stopnie
– Majka, wstawaj już siódma, spóźnisz się do szkoły! – mama lekko dotknęła ramienia córki.
– Mamo, już nie śpię, ale nie pójdę dzisiaj do szkoły, bo boli mnie brzuch – odparła spod kołdry dziewczynka.
– Majeczko, to musimy iść do lekarza, bo już od kilku tygodni narzekasz na różne dolegliwości – ze smutkiem odrzekła mama.
– Nie musimy chodzić po doktorach, wystarczy, że nie pójdę do szkoły, a poczuję się znacznie lepiej – upierała się dziewczynka.
– Wiesz co, to ja też sobie zrobię dzisiaj wolne od pracy – powiedziała mama. – Zjemy pyszne śniadanie, a potem możemy iść do galerii po fajne ciuszki, albo na spacer, albo do księgarni – dodała.
Przed południem Maja z mamą wyszły z domu. Ani podczas spaceru, ani zakupów w galerii dziewczynka nie odczuwała żadnych dolegliwości. Była wesoła i beztroska. Sytuacja uległa zmianie w księgarni. Maja podeszła do półki ze zbiorami zadań z matematyki. Brała książki do ręki, przeglądała je i spazmatycznie wzdychała.
– Mamo, chodźmy stąd. Zaczyna boleć mnie brzuch – powiedziała i nerwowo chwyciła mamę za rękę.
– Córeczko, co się stało!? – nie na żarty przestraszyła się mama.
– Nic – z ociąganiem odrzekła Majka. – Tylko ta matematyka – boleśnie westchnęła.
– A co jest z matematyką nie tak? – zaczęła dopytywać mama. – O ile mi wiadomo, a wiem, co mówię, bo tydzień temu byłam przecież na wywiadówce, masz z tego przedmiotu czwórki – spokojnie dodała.
– No tak, ale w poprzedniej klasie miałam piątki – zrezygnowanym głosem odparła Majka.
– Córeczko, to solidne oceny. Nie musisz mieć piątek ze wszystkich przedmiotów. Ty przecież chcesz w liceum pójść do klasy o profilu humanistycznym. Nawet już uczestniczysz w warsztatach z kreatywnego pisania, czemu poświęcasz trochę czasu – powiedziała mama. – Nie zrozum mnie źle. Nie namawiam cię, do nieuczenia się matematyki. Powinnaś z tego przedmiotu odrabiać lekcje solidnie, na miarę swoich możliwości – dodała.
– Naprawdę mamo? Bo ja tak strasznie denerwowałam się, że będziesz mieć o to do mnie pretensje. To znaczy, że mam czwórki a nie piątki – powiedziała Maja.
– Mój ty głuptasku – mama roześmiała się. – Przecież wiem, że sumiennie uczysz się tej matematyki i to jest dla mnie ważne. Ciesz się swoimi humanistycznymi zainteresowaniami – dodała i mocno przytuliła córkę.
- rozmowa z panią Elżbietą Sokołowską, starszym wykładowcą na uczelni technicznej
Polski online: Polski online: Pracuje pani na uczelni technicznej jako …
Elżbieta Sokołowska: … starszy wykładowca.
Polski online: Z jakich przedmiotów prowadzi pani zajęcia ze studentami? I w jakiej formie?
Elżbieta Sokołowska: Są to wykłady i ćwiczenia z matematyki.
Polski online: W jaki sposób studenci muszą przygotować się do zajęć?
Elżbieta Sokołowska: Studenci są pytani jedynie na ćwiczeniach. Są informowani, z jakim fragmentem materiału z wykładu muszą zaznajomić się przed kolejnymi ćwiczeniami oraz otrzymują kilka konkretnych zadań do rozwiązania. Co dwa tygodnie piszą kartkówki. Jeśli chodzi o wykład, to warto czytać notatki na bieżąco, by się nie pogubić.
Polski online: Z jakimi zagadnieniami studenci mają najwięcej problemów? Z czego może to wynikać?
Elżbieta Sokołowska: Z przykrością muszę stwierdzić, że niektórzy studenci studiów technicznych mają problemy z wykonywaniem prostych przekształceń algebraicznych, np. ze sprowadzaniem do wspólnego mianownika. Przyczyną jest system rekrutacji – na niektóre kierunki techniczne można się dostać w oparciu o wyniki matury z biologii lub geografii i języka obcego.
Ogólnie rzecz biorąc, studenci dużo lepiej radzą sobie z rozwiązywaniem zadań według podanego schematu niż z zagadnieniami wymagającymi bardziej finezyjnego rozumowania czy też problematyką bardziej abstrakcyjną. Jest to naturalne.
Polski online: Jakich zachowań nie akceptuje pani u studentów?
Elżbieta Sokołowska: Nie akceptuję łamania ogólnie przyjętych norm społecznych, regulaminu studiów i poczynionych ustaleń. W szczególności za korzystanie z niedozwolonych pomocy na egzaminie otrzymuje się ocenę niedostateczną. Nie mam jednak poważniejszych problemów z zachowaniem studentów. W znakomitej większości są to kulturalni, sympatyczni młodzi ludzie, którym zależy na zdobyciu dobrego wykształcenia.
Polski online: W jaki sposób przygotowuje się pani do zajęć? Ile czasu pani temu poświęca?
Elżbieta Sokołowska: To zależy od wielu czynników. Jeśli dostaję nowy wykład do prowadzenia, muszę sprawę dokładnie przemyśleć, ułożyć szczegółowy program wykładu zgodnie z ramowym programem studiów na danym wydziale. Jeśli jest to wykład podstawowy, wybieram podręczniki akademickie, na których będę się opierać. Ważne, by studenci mieli możliwość odniesienia się do konkretnych pozycji książkowych. W przypadku wykładu specjalistycznego, trzeba sięgnąć nie tylko do podręczników, ale również do artykułów i badań własnych. Czasowo trudno to oszacować, ale na pewno przygotowanie jednej godziny wykładu to co najmniej kilka godzin pracy. W przypadku wykładu prowadzonego po raz kolejny jest dużo łatwiej. Zawsze wprowadza się jakieś ulepszenia, a w przypadku wykładów specjalistycznych uaktualnienia. W przypadku wykładów prowadzonych dłużej, żeby nie popaść w rutynę, po kilku latach zmieniam koncepcję i opieram się na innych podręcznikach. Jeśli chodzi o ćwiczenia, to przygotowuję się do nich na bieżąco, wybór zadań mniej czy bardziej standardowych zależy od możliwości intelektualnych studentów. Czas przygotowania do jednych ćwiczeń jest różny – od pół godziny do kilku godzin, gdy trzeba poprawić prace pisemne.
Polski online: Czy podczas wykładów, ćwiczeń korzysta pani ze specjalistycznych programów komputerowych?
Elżbieta Sokołowska: Większość wykładów i ćwiczeń z matematyki to klasyczne zajęcia tablicowe. Uczący matematyki zgodnie uważają, że w matematyce ta forma jest lepsza od prezentacji. Oczywiście część zajęć z przedmiotów matematycznych odbywa się w pracowniach komputerowych, gdzie studenci uczą się korzystać z nowoczesnych programów, np. statystycznych.
Polski online: Jako egzaminator bierze pani udział w sesjach egzaminacyjnych? Jak one przebiegają?
Elżbieta Sokołowska: Jako prowadząca wykłady jestem automatycznie egzaminatorem swoich studentów. Sesja i czas okołosesyjny to pracowity czas nie tylko dla studentów, ale również dla nauczycieli akademickich. Trzeba przygotowywać różne zestawy zadań zaliczeniowych i egzaminacyjnych, poprawiać duże ilości prac pisemnych w krótkim czasie, by zdążyć ogłosić wyniki na kilka dni przed kolejnym terminem. Do tego trzeba rozsądnie rozmawiać z tymi, którym się nie udało, nie zniechęcać, a motywować do pracy. Do tego dochodzi sporządzanie dokumentacji, co też jest czasochłonne. Ale nie narzekam – mamy długie wakacje, ferie i inne wolne dni w ciągu roku.
Polski online: Czy dokształcała/dokształca się pani? W jakim zakresie? Czy podnoszenie kwalifikacji w tym zawodzie jest niezbędne?
Elżbieta Sokołowska: Nauczyciele akademiccy na etatach naukowo-dydaktycznych są zobligowani do pracy naukowej i rozliczani z ilości i jakości publikacji. Od będący na etatach dydaktycznych nie wymaga się publikacji, jednak część z nich prowadzi badania naukowe. Inni – tak jak ja – czytają literaturę fachową, uczestniczą w seminariach zakładowych, gdzie zapoznają się z najnowszymi wynikami prac swoich kolegów oraz w seminariach dydaktycznych. Uważam, że każdy nauczyciel, szkolny i akademicki, powinien dbać nie tylko o swój zawodowy, ale i ogólny rozwój, gdyż jest nie tylko przekazywaczem wiedzy, ale również wychowawcą młodych ludzi.
Polski online: Na jakie trudności napotyka pani w swojej pracy?
Elżbieta Sokołowska: Najbardziej dokucza mi niedostatek sal wykładowych i ćwiczeniowych – zajęcia z matematyki, sprawiającej wielu studentom poważne trudności, odbywają się nawet do godziny 21!
Polski online: Jakie predyspozycje potrzebne są w tym zawodzie?
Elżbieta Sokołowska: Zamiłowanie do swej dziedziny naukowej, umiejętność zarażania swą pasją innych, solidność, komunikatywność, sprawiedliwość, stanowczość, trochę luzu – dystans do siebie i wykładanego przedmiotu.
Polski online: Czy praca, jaką pani wykonuje, przynosi satysfakcję?
Elżbieta Sokołowska: Jestem zadowolona ze swojej pracy. Mam cały czas do czynienia z dyscypliną naukową, która mnie interesuje. Lubię zajęcia ze studentami, zwłaszcza, gdy nasze wspólne wysiłki przynoszą pozytywne efekty, gdy panuje dobra atmosfera i poważne rozważania umiemy urozmaicić sobie odrobiną humoru.
ciekawostki, humor i inne różności
Społecznik to osobnik wytrwale i niestrudzenie dążący do naprawy świata. Zazwyczaj pole jego działalności jest obszerne. Bo społecznik nie przejdzie obojętnie wobec potrzebujących pomocy. Może być aktywny w klasie i przykładowo zorganizuje pomoc dla koleżanek/kolegów mających trudności w nauce. Może udzielać się w szkole, przygotowując akcje charytatywne, przykładowo zorganizuje zbiórkę żywności dla bezdomnych zwierząt w schronisku. Najczęściej społecznik działa też w strukturach pozaszkolnych jako wolontariusz w fundacjach czy stowarzyszeniach, Jego zaangażowanie pomaga innym zwalczać egoizm.
…………………………………………………………………………………………………………………………………….
Maharadża Kapurthali (1872-1949) u podnóży Himalajów zbudował kopię pałacu Wersalskiego. Zapełnił pałac replikami mebli i ozdób, zatrudnił francuskiego szefa kuchni i służbę w XVII-wiecznych strojach.
…………………………………………………………………………………………………………………………………….
Protest song, czyli pieśń protestu, to manifest artysty skierowany przeciwko zjawiskom zasługującym jego zdaniem na potępienie, przykładowo przeciw wojnie, niesprawiedliwości, przemocy, rasizmowi czy biedzie.
…………………………………………………………………………………………………………………………………….
Rożne kultury mają szczególne przedmioty, które podczas koronacji są wręczane nowym władcom jako symbole ich panowania. Noszą one nazwę regaliów lub insygniów. Najczęściej są to korony, laski, berła, jabłka, pierścienie, ostrogi i miecze.
…………………………………………………………………………………………………………………………………
Pierwsza piramida w starożytnym Egipcie została zbudowana dla króla Dżesera okoł 2650 r. p.n.e. i nosi nazwę piramidy schodkowej, ponieważ składa się ona z kilku gigantycznej schodków.
…………………………………………………………………………………………………………………………………….
Humor
Najczęściej spotykanym ssakiem górskim jest góral.
Polip to zwierzę chodzące po lipie.
Nasz kościec wypełniony jest szpinakiem.
(źródło: “Pegaz na biegunach”)